Matthew przyszedł na świat przedwcześnie, w 28. tygodniu ciąży, ważąc niespełna kilogram. Już od pierwszych chwil musiał zmierzyć się z ogromnymi wyzwaniami. Jego życie rozpoczęło się od 98 dni spędzonych w szpitalu oraz wstępnej diagnozy „uszkodzenia mózgu”, która budziła poważne obawy o jego przyszłość.

Dopiero po dwóch miesiącach lekarze postawili dokładniejsze rozpoznanie: Matthew urodził się z karłowatością, co oznacza, że jego wzrost będzie wyjątkowo niski, a ubranka, które nosi, przypominają rozmiarem te dla lalek.
Rodzice i starsze rodzeństwo szybko zaakceptowali tę wyjątkowość. Świadomie tworzą dom, w którym niski wzrost Matthew nie jest postrzegany jako wada, lecz jako cecha, która czyni go niepowtarzalnym.

Dzięki ich pozytywnemu nastawieniu i zaangażowaniu Matthew ma szansę doświadczać pełni życia, cieszyć się jego radościami i możliwościami – niezależnie od ograniczeń wynikających z karłowatości.
Na szczęście początkowe obawy dotyczące uszkodzenia mózgu nie potwierdziły się, co pozwala z optymizmem patrzeć na dalszy rozwój chłopca.

Choć niska postura wiąże się z wyjątkowym zestawem wyzwań, prognozy medyczne wskazują, że Matthew będzie mógł prowadzić satysfakcjonujące życie. Największym wyzwaniem pozostaje więc dostosowanie się do świata, który nie jest stworzony z myślą o osobach jego rozmiarów.
Historia Matthew to opowieść o odporności, sile rodzinnej miłości i akceptacji.

Mimo trudnego startu i dożywotniej diagnozy, chłopiec dorasta w otoczeniu, które dokłada wszelkich starań, aby jego codzienność była jak najbardziej szczęśliwa i pełna.
