To opowieść o tym, jak z pozoru niewinne zdjęcie może kryć w sobie niespodziewane niebezpieczeństwo, które umknęło naszej uwadze w danym momencie.
Pierwszego dnia piątej klasy dziewczynka wraz z mamą postanowiły zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
Gdy Mills i jej mama pozowały przy drzewie, nieoczekiwanie pojawił się nieproszony gość. Zrobiły już kilka ujęć, a wszystko wydawało się idealne. Wtedy mama dziewczynki dostrzegła coś nietypowego.

Joy Mills, matka dziewczynki, wspomniała w rozmowie z The Dodo: „Przyjrzałam się dokładniej i zrozumiałam, co to było, dzięki niezwykłemu kamuflażowi”. Na pniu drzewa spoczywał wąż, który patrzył prosto w obiektyw aparatu.
Pani Mills była zszokowana, gdy zdała sobie sprawę, że wąż znajdował się tuż za nimi na zdjęciu. Dopiero po oddaleniu się od drzewa zorientowała się, że doszło do tej nietypowej „fotobomby”. Wyglądało na to, że wąż, być może zazdrosny o uwagę, postanowił wziąć udział w sesji zdjęciowej i zadbał o swój własny „moment przed kamerą”.

To niespodziewane spotkanie sprawiło, że Mills zyskała wyjątkową pamiątkę z powrotu do szkoły. Tą zabawną historią i zdjęciem z fotobombą węża z pewnością warto podzielić się z rodziną i znajomymi. Dziękujemy za przeczytanie tej opowieści. Pamiętajcie, aby zawsze zachować ostrożność i bądźcie bezpieczni!
