Kiedy Alice weszła na scenę, sędziowie zapytali, jak się czuje. „Boję się” – przyznała drżącym głosem. Widocznie zdenerwowana, wyjaśniła, że trema towarzyszy jej przed każdym występem.

Szczególnie obawiała się odrzucenia przez jurorów – dla niej mogło to oznaczać, że nie jest wystarczająco dobra. Muzyka zabrzmiała, a publiczność wstrzymała oddech. Alice rozpoczęła delikatnie pierwszą linijkę: „Moja zabawna walentynka, słodka komiczna walentynka…”.
Jej głos nieco drżał. Simon Cowell opuścił wzrok, być może by jej dodatkowo nie stresować. Ale gdy Alice zaśpiewała wers „You make me smile with my heart”, jej głos stał się pewniejszy, nabierając niezwykłej głębi.

Simon podniósł głowę i uśmiechnął się. Przez cały występ Alice poruszała dłońmi, wykonując gesty, które przywodziły na myśl styl Niny. Zarówno Simon, jak i pozostali jurorzy zdawali się zahipnotyzowani jej interpretacją.
Uduchowione wykonanie „My Funny Valentine” zapewniło Alice awans do kolejnej rundy. Zarówno publiczność, jak i jurorzy nagrodzili ją owacją na stojąco.
