Natknąłem się na stary stolik nocny, który został wyrzucony i chociaż wydawało się, że zmierza na śmietnik, postanowiłem zaryzykować i tchnąć w niego nowe życie.

Trzy tygodnie później stał się pięknym meblem, który wygląda na całkowicie zrewitalizowany.
Na stolik nocny natknąłem się przechodząc obok śmietnika – przypadkowe znalezisko.

Jego stan, delikatnie mówiąc, był daleki od ideału: lakier był wyszczerbiony w kilku miejscach, wykończenie miało pęknięcia, a tłuste plamy były zakorzenione w jego powierzchni.
Przyciągnął mnie jednak jej styl vintage. Nie mogłem go zostawić, więc przyniosłem go do domu do garażu, gdzie stał przez prawie rok, aż w końcu zdecydowałem się go odrestaurować.

Pierwszym krokiem było usunięcie szklanych drzwi.
Były one nieporęczne i nie pasowały do klimatu, jaki chciałem nadać pomieszczeniu. Następnie skupiłem się na oczyszczeniu powierzchni i drzwi, zdzierając starą woskowaną farbę.

Ta renowacja okazała się czasochłonnym zadaniem i przez pewien czas myślałem, że jest nie do naprawienia.
Powierzchnia była pełna plam i pęknięć, a przywrócenie jej do pierwotnej świetności wydawało się prawie niemożliwe.

Jednak unikalny design powierzchni urzekł mnie i wiedziałem, że warto ją uratować. Postanowiłem ją zabezpieczyć, nakładając dwie warstwy oleju, który pomógł drewnu odzyskać blask.
Transformacja dopiero się rozpoczęła. Aby upewnić się, że konstrukcja pozostanie nienaruszona, wzmocniłem tył stołu małymi gwoździami. Następnie pokryłem go ochronnym, bezbarwnym olejem, aby zabezpieczyć stare drewno przed dalszymi uszkodzeniami.

Drzwi, które początkowo planowałem przemalować, nie dawały mi spokoju.
Ich niedopasowane kolory sprawiały, że wyglądały na niedokończone, jakby czegoś im brakowało.
Kiedy jednak zdecydowałem się pokryć drzwi nową warstwą farby, zdałem sobie sprawę, że pomalowanie ich sprawi, że mebel stanie się zbyt jednolity i straci swój charakter.

Wtedy przypomniałem sobie o tradycyjnych rumuńskich stylach meblowych.
Unikalne akcenty z tych stylów wniosły do mebla wyraźny urok, doskonale uzupełniając projekt.

Na koniec starannie wybrałem nowe uchwyty, które harmonizowałyby z ogólnym wyglądem i spajały wszystko razem.
Po ich zamontowaniu szafka nocna przeszła całkowitą metamorfozę.
Wygląda teraz, jakby była zupełnie nowa.
